O mnie
Mój Świat to miejsce, w którym najważniejsze są kwiaty oraz ludzie i wydarzenia, którym towarzyszą. Tworzę dekoracje ślubne, eventowe, aranżacje okolicznościowe. Współpracuję również z hotelami, restauracjami i biurami. Projektuję witryny sklepowe oraz dekoracje świąteczne dopasowane do wnętrz, w których mają się znaleźć. Mam doświadczenie w prowadzeniu warsztatów firmowych, gdzie nauka florystyki łączy się z relaksem i integracją współpracowników.
Jak to wszystko się zaczęło? Co mnie skłoniło do otwarcia pracowni?
Zawsze byłam blisko natury, wychowałam się na wsi i każdą wolną chwilę spędzałam na łąkach, w lasach, czy nad jeziorami. Zawsze też szukałam jakiegoś sposobu na wyrażanie siebie – trochę malowałam, sporo pisałam, próbowałam fotografii, ale za każdym razem czułam, że to nie jest to. Postanowiłam rozpocząć studia na kierunku historii sztuki. Czas spędzony na studiach niesamowicie rozwinął moją percepcję i postrzeganie świata. Poznałam dogłębnie zasady kompozycji, sztukę łączenia barw, istotę używania faktur i kształtów, różnorodne techniki malarskie, rzeźbiarskie, konserwatorskie; słowem – „teorię tworzenia”. Po studiach długo szukałam swojego miejsca i w pewnym momencie zupełnie nieoczekiwanie przyszło olśnienie. Kwiaty! Pamiętam ten moment doskonale – gdzie wtedy byłam, na co patrzyłam, o czym rozmyślałam. Ot, grom z jasnego nieba!
Idąc za ciosem, następnego dnia wyszukałam całą masę szkoleń z zakresu florystyki i w kolejnym miesiącu spędziłam 2 tygodnie w Warszawie na kursie podstawowym „Art & Decor”. Tam trafiłam na fantastycznych ludzi. Okazało się, że tworzenie bukietów i innych aranżacji przychodzi mi z łatwością i intuicją. Mistrzyni prowadząca warsztaty, dała mi tak wiele pozytywnej energii oraz motywacji do działania, że poczułam się naprawdę dobra w tym co robię.
Kolejnym przełomowym momentem był event organizowany przez Piotra Sekundę i Zygmunta Sieradzana. Udało mi się dostać do teamu asystentów przygotowujących wystawę Bożonarodzeniową, otwierającą szkołę Floral Academy. Tam pierwszy raz miałam do czynienia z profesjonalną florystyką najwyższych lotów. W ciągu zaledwie kilku dni wchłonęłam tyle wiedzy, poznałam tylu znaczących florystów z całej Polski, że czułam się spełniona i rządna kolejnej dawki wiedzy. To był czas, kiedy zdobyłam przekonanie, że układanie kwiatów może być prawdziwą sztuką.
Kolejnym krokiem była roczna Szkoła Florystyczna Małgorzaty Niskiej, która kosztowała mnie bardzo dużo wyrzeczeń, energii i czasu. To tam zdobyłam solidne podstawy, poznałam zasady kompozycji, nauczyłam się wielu technik oraz pracy z różnorodnym materiałem. Nauka zakończyła się egzaminem w Izbie Rzemieślniczej, po którym moje prace można było oglądać na wystawie w Oranżerii Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie.
W międzyczasie, kiedy czułam, że jestem już gotowa i moja wiedza jest na odpowiednim poziomie, założyłam własną pracownię. Wybór nazwy nie należał do najłatwiejszych. Zdecydowałam, że to, co najprostsze, co określa mój stosunek do kwiatów, sprawdzi się najlepiej. W kwiatach odnalazłam swoje miejsce, to jest mój świat, w którym czuję się spełniona i mogę wyrażać siebie i swój stosunek do innych.
Co mnie motywuje do pracy?
Największego kopa do ciągłego doskonalenia się dajecie mi Wy! Moi klienci, którzy darzą mnie ogromnym zaufaniem. Coraz częściej mam przyjemność współpracować z Parami, które potrafią docenić wagę dekoracji i które w dużej mierze dają mi wolną rękę w procesie tworzenia. To jest dla mnie największy komplement i daje ogromną siłę do działania. Właśnie dla takich osób staram się ciągle szkolić, śledzić nowości, eksperymentować. Jeżdżę po całej Polsce, biorąc udział w szkoleniach u mistrzów florystyki oraz targach florystycznych czy ślubnych. Poczucie dobrze wykonanej roboty napędza mnie na kolejne realizacje i wyzwania. Brak powtarzalności i możliwość pokazywania poprzez kwiaty coraz to nowych historii, sprawia, że moja praca jest ciągle ciekawa. To dlatego chcę słuchać Waszych opowieści i poznawać Wasze wybory. Chcę wiedzieć, co lubicie, jaki macie charakter. Kiedyś usłyszałam od swojej przyjaciółki, że w bukiecie ślubnym namalowałam jej portret kwiatami. Bardzo mnie to wzruszyło, bo taka jest właśnie moja misja. Aranżacja kwiatowa Waszej uroczystości może być Waszym odbiciem. Może być subtelna, eteryczna, pełna powietrza, z zastosowaniem delikatnych roślin, miękkich linii, lekkich form czy pastelowych kolorów. Może być też pełna temperamentu dzięki wyszukanym roślinom o mocnych kształtach, wyrazistym kontrastom, nasyconym barwom i nieoczywistym połączeniom.
Czego możesz ode mnie oczekiwać?
Mam na swoim koncie kilkadziesiąt realizacji, z których każda jest inna. W innym stylu, kolorystyce, w różnorodnych miejscach. Miałam okazję aranżować wnętrza pałacowe, nowoczesne sale weselne, namioty oraz stodoły. Wykonywałam dekoracje w katedrze, małych wiejskich kościółkach oraz organizowałam miejsca na zaślubiny w plenerze. Przez moje ręce przewinęło się zapewne kilkanaście tysięcy kwiatów. Poznałam całą masę fantastycznych Par, z którymi miałam okazję współpracować oraz ludzi z branży florystycznej i ślubnej. Organizowałam warsztaty firmowe dla ponad 600 osób. Wszystkie te projekty wzbogaciły moje doświadczenie i pozwoliły mi poznać moje mocne strony. Najlepiej czuję się, pracując przy realizacjach naturalnych, w stylu ogrodowym. W swoich pracach bardzo lubię wykorzystywać takie elementy jak gałęzie, suszone rośliny, owoce, szyszki, ciekawe naczynia oraz nieoczywiste dodatki. Często pracuję z kolorem, chętnie sięgam po mocne, energetyczne barwy i łączę je na zasadzie zrównoważonego kontrastu. Bliska jest mi idea slow wedding, z dala od pośpiechu, wśród przyrody, z podkreśleniem wyjątkowości danej chwili.
Cały czas pracuję nad rozwojem mojej marki, wprowadzając nowe elementy do wypożyczenia. W tej chwili jestem na etapie remontu pracowni, która, mam nadzieję, stanie się ciekawym punktem na florystycznej mapie Płocka.